swiatlo na korytarzu gasnie za kilka minut. i znow cisza.
obok mnie mieszkaja moje byle chwile. kiedys pukalam do nich, prawie bezdzwiecznie.. ale one i tak wolaly glosno: 'prosze' i wtedy nie widzialam innego rozwiazania jak tylko wejsc. wchodzilam wiec i rozgaszczalam sie w obcym pokoju. w obcym zyciorysie przykrytym klamstewkami rozlozylam swoj kocyk i postawilam kubki na herbate. nalalam wrzatku, ale zapomnialam wrzucic cokolwiek co moglo by pozostawic po sobie jakis smak. oparzylam sie.
oparzylam swoje zycie kilkoma wspomnieniami.
i mam blizny.
ale.. dwa razy do tej samej rzeki.. nie weszlam.
ucieklam i trzasnelam oknem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz