wtorek, 12 lipca 2016

between

Pamietam stare sny.

Kiedy budzilam sie i na ramieniu czulam bol. Spadlam wtedy z dachu, to znaczy, moje rece kurczowo trzymaly sie linek drabiny, ktora sie zerwala. Nogi wisialy w powietrzu i nagle przeskoczylam w prospekt osoby trzeciej. Widzialam zwisajace nogi, ktore przez kilka milisekund byly bezwladne. Milisekundy. Tyle wystarczy, aby do naszego mozgu dotarla wiadomosc: "niebezpieczenstwo" i zadzialaly automaty w naszym ciele. 
Z prospektu osoby trzeciej poczulam wspolczucie, kiedy spojrzalam na ramiona zwisajacej mnie. Bo musi to bolec, kiedy lina zrywa sie nagle i ramiona stapiaja sie wraz z krawedia dachu. Bo przeciez cialo ma swoja wage i przyciaganie nie omieszka sie o tym zapomniec.


Propekt osoby trzeciej ma na imie Kathrine. Byla moja modelka, kiedy wlazlysmy na dach. Bylo wysmienicie. Slonce i jego kolor otulaly twarz brunetki, a ja bezkarnie przygladalam sie temu przez obiektyw. 

Nie wiem tez jakim cudem w moich rekach znalazla sie kamera. Jestem bardzo wdzieczna, bo dostalo mi sie cos kompletnie ot tak. Za to ze bylam w tamtym czasie i tamtym miejscu. 

"just take it, now it's yours."

Kolory lata.

Dach to dla mnie miejsce wspaniale. Tam zawsze widac niebo. Tam mozna uciec do najlepszego przyciaciela, ktorym jest ksiezyc. On nie ocenia, nie mowi co jest lepsze i gorsze. Jest cieply wciaz tak samo, mimo ze miedzy nami jest taka odleglosc. Tesknie za nim, ciagle i wciaz. 
 

Nie pierwszy raz moj sen stal sie realnym swiatem. 



Ludzie przychodza i odchodza. Ja sie zamykam i "płacę" poswiecenie nie temu co mam.
Bo jestem w srodku spoleczenstwa i systemu. Wszyscy jestesmy.



Jest na to sposob.


Wszyscy jestesmy jednym i tym samym===============


Swiadomoscia. 
-
-
-
--
-
-
---
PS: zamknal mi drzwi. ale wyszlam oknem.
Teraz on sam wyjchodzi. drzwiami.