czwartek, 25 maja 2017

jak dotąd

Niewiele chwil udawalo mi sie usnuc na nieskladne. Nadal nie potrafie teraz zalowac kilku miejsc i kilku zdarzen. Nie chce uczyc sie tej umiejetnosci tylko po to, aby powiedziec, ze to nie powinno sie wydarzyc.

Chcialabym cofnac czas.
Moze i zrobic moje glupoty jeszcze bardziej glupimi, ale nigdy  nikomu nie powiedziec o nich. O sobie nigdy wiecej nie powiedziec tylu slow. Nigdy nie zaufac do takiego samobojczego konca.
Nie wbic bramki swojej wlasnej druzynie. Swoim wlasnym marzeniom..

Pokonalam w sobie, to co mialam najpiekniejsze. Sama siebie wsadzilam do czyjegos worka i przestalam walczyc. Nie umiem poukladac zdan we wlasnej glowie, ani na chwile oderwac sie od balaganu jaki panuje resztce pragnien podpisanych moim imieniem. Nazwanych mna. Troche makijazu i wiecznie mokry tusz do rzes, od lez. To ponoc ja. Tak nazwalo mnie ostatnie pol roku.


A w nastepnej czesci roku zostane matka. Chociaz sama utracilam swoja matke. Bede karmic cieplym mlekiem i piescic malutkie stopki, mimo tego ze nikt nie powiedzial mi o tym nic.

Nic.

to dobre okreslenie.

Maluje jeszcze czasem. Chociaz to jeszcze ze mna zostalo, jedna rzecz ktorej jestem wystarczajaco pewna by to robic. Cos co potrafi mnie oderwac. Potrafi mnie zapomniec. Pedzli i farb nie obchodzi kim jestem i z jaka przeszloscia przychodze. One zawsze wciskaja mi sie miedzy palce i tak samo sa wyrozumiale. Cierpliwe. Nie obrazaja sie jesli je zostawie na dluga ciemna noc same, nieumyte.. Nie maja pretensji o to, ze jestem taka malo doskonala i nie trafiam w 100% w ten pieprzony wzor kogos kogo chce sie miec na wlasnosc.


 Zniszczylam wszystko.
Ale to ze mna zostalo.

Namalowalam spiaca Alicje
Tyle razy chcialam powiedziec ze to wszystko co sie dzieje to tylko sen.
Z tego wszystkiego da sie wybudzic i da sie szczesliwie zyc.



Brak komentarzy: