Tak jakby serio żyli w innej galaktyce, a ta normalna, zupełnie naturalna została mianowana... Jakimś supermiejscem gdzie wszystko ma swoje miejsce. Ład porządek, te sprawy. Cała lista kalokagatii i decorum w określeniu raj lub synonimicznie niebo. Bo zapomnieli i łatwo jest manipulować zapomnieniem. Choćby percepcją podporową podczas gapienia się w telepudło programują tych, co nic nie pamiętają. Odgrzewany kotlet zamiast mózgu, stworzony ze zmielonej antybiotycznej świni powstałej z nawiezionej paszy. Mniam na samą utorowaną i zniewoloną myśl, tak zajebiście spowolnioną, że aż wydaje się, iż niektórych taka materia boli.
Pozostaje tylko miłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz