niedziela, 9 listopada 2014

stracony


Trochę kiepsko, że śmiech czasem nie jest śmieszny. A słowa 'na ucho' jakoś bardziej odbijają się echem  w głowie. Biją jak ogromne dzwony.
Niemrawe obserwacje, jakby nie miało się własnego życia i własnych odczuć. Własnego ewidentnego odczuwania rzeczywistości. Bo to trzeba tkać nos w czyiś nietakt albo i takt. Walić śmiechem po twarzy i sypać żartami, bo przecież nie ma innego tematu.

Puste to.
i głupie.



Brak komentarzy: